Wygląd czoła po pierwszej aplikacji botoksu

Pierwszy raz o zastrzyku z botoksu. Poczucie winy kontra pewność siebie to prawdziwa rzecz.

Miałam około 23 lat, kiedy po raz pierwszy zauważyłam, że na moim czole pojawiły się drobne zmarszczki. Spojrzałam w lusterko wsteczne mojego samochodu i pomyślałam, że to tylko rozmazany podkład. Tylko, że to nie chciało się zetrzeć.

Te subtelne zmarszczki początkowo mi nie przeszkadzały. Miałam zdrowe podejście "starzenie się jest naturalną częścią życia" - ale z roku na rok, zaczęłam patrzeć na nie codziennie we wstecznym lusterku, jakby były nieestetyczną naroślą, na którą wszyscy się gapili. Zauważyłam, jak głębokie zmarszczki ma moja siostra (jest cztery lata starsza ode mnie) i zastanawiałam się, czy to nie będę ja. Ale jakie było rozwiązanie?

Botox?!

Południowa Kalifornia jest znana jako kraj, w którym zastrzyki do ust, wypełniacze i chirurgia plastyczna kwitną. Nie chciałam stać się jedną z osób, których statystyki mówią, że Los Angeles jest jednym z najbardziej próżnych miejsc do życia, ale skoro moja pewność siebie została naruszona, dlaczego nie zrobić czegoś w tym kierunku?

Dopiero gdy skończyłam 27 lat, moje drobne zmarszczki zajęły w moim umyśle dużą powierzchnię. Mój "wzrost" sprawił, że czułam się tak niepewnie, że zaczęłam pytać ludzi, czy patrzą na moje czoło (odpowiedzią było zawsze zakłopotane "nie"). Zastanawiałam się nad grzywką. Kiedy zdałam sobie sprawę, jak irytująca byłaby dla mnie grzywka, zaczęłam pytać i w końcu dowiedziałam się, że kilku moich znajomych próbowało botoksu.

Co dziwne, nie poczułam się przez to bardziej pocieszona, ale raczej rozczarowana. Kiedy botoks stał się czymś, czemu poddałaś się w wieku 20 lat? Dlaczego to miało znaczenie? Może powodem, dla którego tak bardzo skupiałam się na swojej twarzy, było to, że wszyscy inni ją udawali. Oni też mieli drobne zmarszczki wypełniające ich czoło, a jednak czułam się samotna, bo byłam "prawdziwa". Prawda?

Innym problemem związanym z botoksem było zawiedzenie mojej rodziny. Jak miałam powiedzieć mojej matce, która wychowała mnie, żebym kochała swój wiek i określiła ukończenie 50 lat jako "po prostu wspaniałe", że rozważam botoks? Albo co gorsza, że już się na niego zdecydowałam? Ona go nie miała i wyglądała pięknie.

I jak ja bym powiedziała mojemu chłopakowi, że stałam się jedną z tych "SoCal" dziewczyn, na które on przewracał oczami? Same te pytania odstraszały mnie przez lata. Aż do teraz.

Więc oto jestem, 29 lat - po latach nie troszczenia się, a następnie latach całkowitego troszczenia się, żyjąc w strachu - właśnie ugryzłam kulę, aby uzyskać Botoks po raz pierwszy w życiu.

 

Botox po dwudziestce jest coraz popularniejszy

Zanim poddałam się zabiegowi z użyciem botoksu, przeprowadziłam kilka badań.

Według American Society of Plastic Surgeons 2017 przeglądu, większość użytkowników Botox są między 40 i 54, stanowiąc większość z ponad siedmiu milionów całkowitych zastrzyków. Z tego szacunku, około 20 procent to 55 i starsi, kolejne 20 procent to osoby w wieku 30 lat, a mniej niż 5 procent to osoby w wieku 20 lat. To nadal oznacza, że 20-latkowie stanowią ponad 100 000 osób, które otrzymały Botox. A jeśli spojrzeć na każdy poprzedni rok, widać, że statystyki wzrosły.

Ale jeśli Baby Boomers są po odwrócenie oznak starzenia się, co jest w nim dla nie pomarszczone, lub minimalnie pomarszczone Millennials i Gen Xers? Pytałem moich przyjaciół, pytałem siebie, czytałem blogi, a odpowiedź jest prosta: wielu z nas chce skorzystać z Botoksu, aby zapobiec oznakom starzenia. Innymi słowy, chcemy zatrzymać je w miejscu.

 

Czym dokładnie jest Botox?

Mówiąc szczerze, Botox to trujący lek, który wstrzykuje się w twarz. Jest to neurotoksyna wytwarzana przez bakterię zwaną Clostridium botulinum (znaną również jako toksyna botulinowa). Występuje w postaci proszku, który certyfikowany lekarz zajmujący się botoksem rozcieńcza solą fizjologiczną, aby pozbawić roztwór jego szkodliwych właściwości. Sól fizjologiczna przekształca również proszek w formę płynną, dzięki czemu staje się on "wstrzykiwalny".

I jak to działa?

To jest chyba największe pytanie, jakie miałem przed wstrzyknięciem. Kiedy dostajesz zastrzyk, substancja chemiczna blokuje przekaźnictwo nerwowe w pobliskich mięśniach, co zamraża obszar i powstrzymuje cię od podniesienia czoła do wysokości powodującej zmarszczki lub od marszczenia brwi (hello 11 linii!).

botoks

Moje doświadczenia na fotelu do botoksu

 

Podanie botoksu po raz pierwszy jest dziwne. Czujesz się trochę tak, jakbyś zdradzała naturę, ale kiedy nie możesz przestać patrzeć na swoje czoło we wstecznym widoku, mała zdrada czuje się o wiele bardziej jak duża ulga.

 

Znalezienie odpowiedniego medspa było dla mnie bardzo ważne. Jestem dziewczyną ze spa na wylot, więc ostatnią rzeczą, jakiej chciałam, było to, żeby moje doświadczenie miało medyczny wydźwięk (czy wiesz, że możesz go dostać przez swojego ginekologa?!), jednak znaki "tanie zastrzyki z botoksu" na głównej ulicy wydawały się równie dziwaczne. Ostatecznie wybrałam Illuminate Face & Body Bar, gdzie po przyjeździe podano mi kombuchę z kranu, co uznałam za najlepszą rzecz w życiu.

Wchodzenie na fotel przypominający dentystyczny w małym i sterylnym pomieszczeniu nadało mu bardziej medyczny charakter, ale Naomi, moja wyznaczona do wbijania igieł, była bystrą i wesołą kobietą z wielką miłością do botoksu.

Naomi kazała mi podnieść czoło i zmarszczyć brwi, aby zanotować, gdzie potrzebuję zastrzyków, podczas gdy ja wciąż kierowałam ją z powrotem do istniejących, bardzo widocznych linii na moim czole. Poczułam się przygnębiona, kiedy poinformowała mnie, że nie zawsze można pozbyć się tego, co już tam jest, ale powtarzające się zastrzyki Botoxu pomogą utrzymać nowe linie od formowania się, a starsze od pogłębiania. Powiedziała, że z czasem te kłopotliwe linie mogą się wygładzić, tak jak miałam nadzieję, ale nie było żadnych gwarancji.

Rzeczywisty proces wstrzykiwania był całkiem bezbolesny. Mam moje brwi microbladed, więc kiedy Naomi powiedział mi, że będzie wstrzykiwanie małą igłę do mojego czoła w kółko w różnych miejscach, nie byłem zbyt zmartwiony. Ból, który według niej mogłam odczuwać, był tak naprawdę tylko dyskomfortem - drobnymi uszczypnięciami, przez które nie poderwałam się z fotela.

Ostatecznie otrzymałam 20 jednostek, podzielonych między czoło i brwi, i opuściłam spa z małymi czerwonymi kropkami na twarzy. Od konsultacji do zabiegu i wyjścia za drzwi, wszystko odbyło się szybko, profesjonalnie i bardzo komfortowo. A wszystko trwało zaledwie 20 minut.

Co się działo po botoksie: Przyjemne niespodzianki i sekrety

Oczekiwanie na działanie botoksu było jak obserwowanie schnącej farby. W lusterku wstecznym skupiłam się na moim czole jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Pierwsza rzecz, którą zauważyłam? Po trzech dniach miałam zauważalnie bardziej jedwabistą skórę. Moje czoło wprost promieniało. Po przeprowadzeniu badań dowiedziałam się, że botoks działa nie tylko na mięśnie mimiczne, ale także na łodygę włosa, mieszek włosowy i gruczoły tłuszczowe. Rezultatem jest lśniący wygląd, w którym od razu się zakochałam.

Jeśli chodzi o zmarszczki, trudno było stwierdzić, kiedy się wygładziły, ale miesiąc później były już w większości niewidoczne. Mam wielką nadzieję, że znikną z wiatrem po kolejnym zabiegu, który jest zazwyczaj potrzebny co cztery miesiące, a jego koszt to około 385 dolarów.

Wchodząc w to, powiedziałem kilka przyjaciółek, które były coraz Botox na czole religijnie przez kilka lat. Dali mi oczekiwaną odpowiedź "tak naprawdę nie potrzebujesz tego, ale pokochasz to", która pochodziła od przyjaciółki w jej wieku 20 lat, innej w jej wieku 30 lat i trzeciej w jej wieku 40 lat. Dobrze jest wiedzieć, że twoi przyjaciele uważają, że twoje czoło jest gorące i w ogóle, ale nie sprawiło to, że zmieniłam zdanie.

Nie powiedziałam o tym rodzinie ani chłopakowi przed zabiegiem, bo nie chciałam, żeby mnie od tego odwiodły.

Zaraz po zabiegu nie mogłam przestać mówić o tym, jak bardzo zmarzła mi twarz. Zastanawiałam się, czy to uczucie kiedykolwiek zniknie. Moja ekipa od botoksu wyśmiała mnie. "Oczywiście, że zniknie!" zapewniali. Ale na tym moja dyskusja o botoksie zaczęła się i skończyła.

Gdy to piszę, minęły dwa miesiące od zabiegu Botoxu. Na początku wielokrotnie rozważałam powiedzenie o tym mojemu chłopakowi, ale on nie robił nic poza komplementami na temat tego, jak gładko i promiennie wyglądała moja skóra w ciągu pierwszego miesiąca. Nie miałam ochoty na taką rozmowę, ani na to, żeby się gniewał za zepsucie mojego tak naturalnego wizerunku.

Kiedy odwiedzałam rodzinę, myślałam, że wyjawię prawdę, ale nie mogłam sobie poradzić z konsekwencjami.

Widząc, jak swobodnie mówią o tym moje przyjaciółki po botoksie, myślę, że z biegiem czasu będę stawać się coraz bardziej nieprofesjonalna.

I chociaż czuję się dziwnie, nie dzieląc się tą wiadomością z ludźmi, których najbardziej kocham, cieszę się chwilą pewności siebie. Moje czoło wygląda cholernie dobrze.

 

Uwielbiam sposób, w jaki moja skóra wygląda z gołą twarzą lub fakt, że odrobina podkładu, który nie ma żadnych pęknięć, nie może się teraz osadzić! Nie zastanawiam się już, czy ktoś gapi się na moje zmarszczki (duh, już ich nie ma) i nie zastanawiam się zbytnio, kiedy mój chłopak mówi mi, że moja skóra wygląda młodzieńczo.

Zrozumiałam też, że nie trzeba nikomu tłumaczyć się ze swoich wyborów dotyczących pielęgnacji skóry, i że jeśli coś sprawia, że czujesz się dobrze, to rób to. Botoks właśnie to dla mnie zrobił. Po latach poczucia niepewności związanego z moim czołem, botoks dodał mi energii, której potrzebowałam. I nie ma co się z tym źle czuć.

Dowiedz się więcej na http://pierzgaleczy.pl/

Autor

Kinga Zalewska

Z zawodu tłumacz języka angielskiego. Kosmetykami zajmuję się hobbystycznie już od ok 10 lat! Cenię sobie naturalne produkty, szczególnie o krótkich składach. Jestem też wegetarianką i młodą mamą :D